Prezentowanie po angielsku może spędzać sen z powiek — i nie trzeba się tego wstydzić. To trudne zadanie i dobre przygotowanie jest kluczowe, żeby strach nie odebrał nam mowy. Nie znam magicznego eliksiru, który sprawiłby, że natychmiast przestaniesz się bać takich wystąpień. Przejdziemy jednak przez kilka kroków, które pomogą ci uniknąć prezentacyjnej katastrofy i obniżą poziom stresu.
1. O czym jest twoja prezentacja?
Podstawą dobrej prezentacji jest jawny i klarowny przekaz. Nie licz, że słuchacze pozytywnie odbiorą twoje wystąpienie, jeśli będziesz meandrować między własnymi wątpliwościami. Wyznacz sobie tezę, którą chcesz obronić. Taką, którą możesz ująć w jednym zdaniu. Upewnij się, że masz argumenty do jej poparcia. Oraz że to wszystko łączy się w logiczną całość.
Jeśli nie wiesz, jak się do tego zabrać, odpowiedz na takie pomocnicze pytania:
- Co chcesz przekazać odbiorcom? Co chcesz od nich uzyskać? Do czego przekonać? O czym konkretnie poinformować?
- Z jakich faktów i danych skorzystasz, żeby to osiągnąć? Jak możesz udowodnić swoją rację? Co odbiorca powinien usłyszeć, żeby ci zaufał i uwierzył?
- Jaki ton wypowiedzi będzie spójny z twoim przekazem? Chcesz być bardzo formalna, czy trochę żartobliwych wstawek pomoże ci nawiązać lepszy kontakt ze słuchaczem?
Ten punkt to podstawa prezentacji w dowolnym języku, nie tylko angielskim. Jeśli odrobisz „pracę domową” na tym etapie, będzie ci dużo łatwiej na kolejnym.
2. Stwórz sobie bezpieczne ramy
Kocham salsę. Na tyle, że zdarza mi się nawet brać udział w projektach choreograficznych. Ostatnim razem, kiedy uczyłam się nowego układu, miałam na to dwa dni. Potem miałyśmy nagrać video z naszym występem. To mało czasu, prawda? A kroków do opanowania dużo.
Najtrudniejsze nie było jednak ograniczenie czasowe, tylko połączenie mniejszych sekwencji kroków w jedną całość. Tańczę, tańczę i nagle się zawieszam, bo mózg nie może na szybko załapać, co było w kolejnym kawałku. I jak tu zatańczyć cały pokaz? W końcu wzięłam się na sposób i rozpisałam sobie wszystkie elementy na kartce. Newralgiczne przejścia zakreśliłam na żółto. W ten sposób uporządkowałam sobie chaos, który miałam w głowie. Potem tak długo ćwiczyłam „żółte” kroki, póki przestałam się na nich zawieszać. Dzięki temu w połowie nagrania nie zamarłam, psując występ całej grupie. Efekty możesz zobaczyć tutaj :).
Z twoją prezentacją będzie podobnie. Będą w niej części, które są ci dobrze znajome i przez nie przejdziesz płynnie. I będą łączniki, na których możesz się wywalić. Chyba że wcześniej się na to przygotujesz.
Co zazwyczaj sprawia ludziom problemy?
- Przywitanie gości i PRZEDSTAWIENIE SIĘ.
- Przechodzenie do kolejnych punktów prezentacji.
- Podsumowanie.
- Odpowiedzi na pytania.
- Problemy techniczne.
Co zrobić, żeby nie utknąć na takiej mieliźnie?
Kiedy masz już plan swojej prezentacji, zaznacz miejsca, w których będziesz potrzebować „kleju” w postaci wymienionych wyżej wyrażeń. Potem poszukaj zdań, które pasują stylistycznie do twojej wypowiedzi. Możesz skorzystać z przygotowanej przeze mnie listy 30 wyrażeń, lub skorzystać z innych dostępnych w sieci materiałów.
Bardzo ważne jest, żebyś do każdej luki dobrała tylko jedną frazę. Wiem, że będzie cię kusić, żeby nauczyć się więcej. W końcu jesteś perfekcjonistką 🙂 Jednak w sytuacji stresowej powiedzenie „mniej znaczy więcej” nabiera jeszcze większej mocy. Zdecydowanie lepiej wypadniesz, jeśli płynnie przejdziesz przez całe wystąpienie, używając tylko kilku nowych wyrażeń, niż zacinając się co krok, bo chcesz powiedzieć coś nieskończenie wyszukanego.
A kiedy masz już swoją słodką listę, dotąd ją powtarzaj, aż zautomatyzujesz wszystkie zdania. Pamiętaj, że te wyrażenia będą twoim autopilotem, kiedy w głowie powstanie pustka.
3. Zabezpiecz dziury
Jeśli nie czujesz się pewnie z prezentowaniem po angielsku, przed wystąpieniem MUSISZ zrobić próbę generalną. Wiem, to zajmuje dużo czasu, ale też zdejmuje sporo stresu z głowy. Tylko wtedy będziesz wiedziała, gdzie w twoim wystąpieniu są dziury, na których możesz się wyłożyć. Mam tu na myśli:
- liczby,
- bardziej zaawansowane kolokacje, na przykład „pozyskiwać klientów”,
- wyrażenia specjalistyczne.
Co możesz z nimi zrobić?
Liczby zapisz słowami. Przeczytaj je NA GŁOS. Jeśli którejś nie jesteś pewna, zapisz ją słowami w swoich notatkach. Możesz też stworzyć oddzielne fiszki na każdą z nich. Wybierz taką formę, jaka najlepiej sprawdzi się podczas twojego wystąpienia. Niech notatki będą klarowne i poukładane w logiczny sposób, żebyś szybko mogła sięgnąć po pomoc.
Kolokacje zastąp prostszymi odpowiednikami. Największą pułapką jest tłumaczenie jeden do jednego zdań, które masz w głowie. 99% wyrażeń, których chciałabyś użyć, można powiedzieć prościej. „Pozyskiwać klientów”? „Get new clients”. Oprzyj się na takich bazowych słowach jak „get, start, give” itp. One cię nie zawiodą. Ograniczenie nowych słówek do nauki = ograniczenie stresu.
Wyjątek od tej zasady stanowią wyrażenia specjalistycznie. Ale też tylko te, których koniecznie musisz użyć, bo nie da się ich niczym zamienić. Podejdź do nich jak do liczb — wyszukaj, przećwicz i zapisz na fiszkach.
4. Zastanów się, czy w ogóle to udźwigniesz
Mówią, że co nas nie zabije, to nas wzmocni. Życie kilka razy pokazało mi, że to nieprawda. Owszem, wychodzenie ze strefy komfortu jest niezbędne dla rozwoju, jednak jeśli w trakcie swojej wycieczki rozwojowej zajdziesz na tyle daleko, że stracisz ją z oczu, możesz wrócić porządnie poturbowana. A rekonwalescencja niekoniecznie przywróci cię do stanu pierwotnego.
Jeśli na co dzień nie używasz angielskiego i nie posługujesz się nim na poziomie komunikatywnym, prezentacja może okazać się ogromnym stresem.
Takim, który zniechęci cię do podejmowania dalszych prób. Oceń więc z czułością i delikatnością, czy chcesz podjąć się tego wyzwania oraz jakiego wsparcia potrzebujesz. Nie bój się odmówić lub poprosić o pomoc. Jeśli masz z tym problem, wyobraź sobie stres, na który wystawisz się, nie mówiąc o swoich obawach. To powinno zmobilizować cię do lepszego zadbania o siebie.
Podobał Ci się ten artykuł? Pozostańmy w kontakcie! Zapraszam Cię do mojego newslettera!